Doskonały planner, „wszystko-załatwiacz” i Anioł Stróż w jednym. Do tego perfekcyjnie przekłada to, co widzi i czuje na słowa, wspaniale oddając klimat naszej wyprawy. Krótko mówiąc: Człowiek Orkiestra! O kim mowa?
O Kubie Wolskim, który po ponad miesiącu spędzonym z naszą sztafetą, właśnie powrócił do domu! Z pewnością czytaliście jego obszerne, emocjonujące relacje reporterskie, doceniając niepowtarzalny styl, lekkie pióro i niesamowitą wprost zdolność do wyłapywania Rak’n’Rollowych detali naszej wyprawy. Opowieści Kuby to nie tylko słowa, ale i obrazy. Wszystko to, co ważne zostało uwiecznione jego telefonem 😊 Kuba to jednak nie tylko świetny foto-reportażysta. Jego rola nie ograniczała się bynajmniej do zatrzymywania codzienności uczestników wyprawy w wyjątkowych kadrach. Kuba dołączył do ekipy z ramienia Strefy przygód. Od ponad 10 lat jest związany ze światem sportu, outdooru, przygody i podróży. Opracował dla ChojRaków trasę sztafety na Zwrotnik Raka i dodatkowo, korzystając ze swojego bogatego doświadczenia, wspierał naszą ekipę przez blisko połowę wyprawy.
„Kuba jako support był nieoceniony” – powiedziała nam Ania Zołocińska, która jechała w 2 etapie. „Wyskakiwał z krzaków zawsze w idealnym momencie! Akurat, kiedy pomyślałam, że przydałaby się krótka przerwa i że napiłabym się kawy, nagle za zakrętem pojawiał się Kuba z parującymi kubkiem! Nigdy nie zapomnę obiadu, który upichcił gdzieś na bezdrożach słowackich – to był najlepszy ryż z warzywami jaki kiedykolwiek jadłam… Zaserwowany dokładnie w momencie kiedy chciałam się położyć na asfalcie i powiedzieć ze dalej nie jadę!😂Wiedział kiedy wkroczyć!”
Bogusia i Paweł Ługowscy, biorący udział w 3 etapie, na pytanie jak wspominają Kubę podczas podróży, mówią tak: „Ooo, jaki piękny poranek…Cześć Kuba, robimy śniadanie? A gdzie jest patelnia? A gdzie kubki? Kuba, widziałeś termos? Kuba, to my ruszamy! Kup nam świeże bułeczki. To co, widzimy się za 20 kilometrów? Zdążysz? Aaa, Kuba pamiętaj zrób zakupy! Dzięki Kuba, dałeś radę! JESTEŚ WIELKI!”
Ania Zołocińska opowiedziała nam też, że Kuba miał swoje sposoby na motywowanie zmęczonych i zniechęconych uczestników: „czasem trochę oszukiwał na pozostałym dystansie do przejechania, kiedy widział, że mamy już dosyć i podawał trochę krótszy”. Sprytne, prawda? 😉 Na pewno skuteczne 🙂
Na koniec Ania przytoczyła jeszcze ciekawą historię ze swojego etapu:
„Drugiego dnia, chyba był to najcięższy i najdłuższy odcinek, Kuba musiał poszukać noclegu w innym miejscu niż wcześniej zakładał. Niestety, w okolicy nie było zbyt wiele opcji noclegowych. Był tylko jeden hotel, który trochę przekraczał nasz budżet, jednak Kuba wiedząc jakie jesteśmy zmęczone i jak bardzo marzymy o gorącym prysznicu oraz wygodnym łóżku, wynajął dla nas pokój! Kiedy dojechałyśmy na miejsce wykończone, powiedział, że możemy się zakwaterować w pokoju z Elizą, a on sam będzie spał w samochodzie, bo były tylko dwójki. Pokój okazał się jednak na tyle przestronny, że spokojnie się pomieściliśmy we trójkę, a Kuba jeszcze był tak uczynny, że wniósł nam nasze walizki. Podsumowując – Kuba w suporcie, swoim odgadywaniem naszych potrzeb sprawił, ze czułam się jak gwiazda na tournée, podróżująca, jak to gwiazda, z profesjonalną i szarmancką obsługą😂”
Cóż możemy więcej dodać? Kuba OGROMNIE dziękujemy za Twoją nieocenioną pomoc, niesamowite zaangażowanie i wielkie serducho włożone w tą wyprawę! Jak rollować na Zwrotnik Raka, czy gdziekolwiek indziej, to tylko z Tobą!